9 dni 4 godziny i 8 minut – tyle pozostało do startu maratonu w Dębnie – a więc już naprawdę niewiele. Moje przygotowania przebiegały bez większych zakłóceń, jedynie chroniczny brak czasu nie pozwolił mi w 100% zrealizować zakładanego planu. Patrząc jednak na wynik sprawdzianu na dystansie półmaratonu, w którym wziąłem udział w ostatnią niedzielę zimy 🙂 w ramach XXVII Perły Paprocan, jestem pełen optymizmu i nadziei na udany start w Dębnie. Czasem 1h39’05” poprawiłem swoją „życiówkę” w półmaratonie o prawie 2,5 minuty, a więc raczej jestem spokojny o deklarowany czas 4:15 podczas startu w maratonie w Dębnie, nawet w przypadku, gdyby mecenas Zwara zdecydował się na szybsze tempo 🙂 (na co po cichu trochę liczę).
W tym starcie nie chodzi mi jednak o wynik – główną motywację do kilkumiesięcznych przygotowań i ponad pięciuset kilometrowej podróży w jedną stronę, stanowi dla mnie chęć wzięcia udziału w projekcie, dzięki któremu mogę dołożyć swoją małą cegiełkę do pomocy osobom, „które marzą by chodzić”.
Do zobaczenia na trasie – Mariusz.