marzy mi się, bym za metą chciała powtórzyć to doświadczenie jeszcze raz – Karolina Gorczyca

Wielkimi krokami zbliża się dzień, kiedy stanę na starcie 44. Maratonu w Dębnie.  To będzie mój debiut na dystansie 42 km. Udział w tym szalonym pomyśle zaproponował mi PKO Bank Polski oraz Zakon Maltański. Cel będzie szczytny, bo pobiegnę „dla tych, którzy marzą by chodzić“ – zbieramy pieniądze na obozy integracyjne dla niepełnosprawnej młodzieży.

Jako Ambasadorka Programu „PKO Biegajmy razem”, chętna by pomagać poprzez sportowe wyzwania, nie zastanawiałam się długo nad przyjęciem tej propozycji. W ten sposób mogę podzielić się moim dobrym zdrowiem z tymi, którym go brakuje.

w Warszawie są wyjątkowe miejsca do treningu – foto Karolina Gorczyca

Jestem aktorką i można powiedzieć, że mój zawód nie sprzyja regularnym treningom sportowym. Ponadto od sześciu lat jestem mamą, co również nie sprzyja systematycznym zajęciom. Mimo wszystko, od czterech lat amatorsko uprawiam triathlon, mam na koncie 3 starty w ½ Ironman Gdynia, jeden start w 5i50 Warszaw Triathlon na dystansie olimpijskim, jeden Susz Triathlon na dystansie sprint oraz kilkadziesiąt biegów na dystansie 5 i 10 km oraz półmaraton. W tym roku, również przygotowuję się do startów triathlonowych oraz biegów sponsorowanych przez PKO Bank Polski, które są zawsze bardzo dobrze zorganizowane, a to ma znaczenie dla biegaczy. Ta lista dokonań sportowych czyni mnie chyba jedyną aktorką w Polsce z takim dorobkiem sportowym, z czego jestem bardzo dumna -:).

Mówi się, że triathlon to mało kobieca dyscyplina, przeznaczona tylko dla wytrwałych i silnych mężczyzn. Jak widać jestem tego zaprzeczeniem, a ponieważ wytrwałości mi nie brakuje, a z siłą woli i motywacją nie mam większych problemów, stwierdziłam, że czas podjąć wyzwanie przebiegnięcia maratonu. Muszę zmienić nieco tryb moich treningów, wydłużyć dystanse, położyć większy nacisk na sam bieg, który jest dla mnie najtrudniejszą z triathlonowych dyscyplin.

2 kwietnia pobiegnę maraton. Na tym etapie jeszcze to do mnie nie dociera. Moja nieświadomość tego, czym tak naprawdę jest maraton daje mi spokój. Wolę nie nastawiać się na mega ból, jak zapowiadają moi znajomi, a jeśli faktycznie wiąże się to z bólem i wielką walką, to przekonam się o tym już na trasie. Niemniej jednak nastawiam się do tego pozytywnie, zwłaszcza że w moim przypadku chodzi o ukończenie w szczytnym celu, a każdy wynik i tak będzie rekordem życiowym -:). Marzy mi się, żeby przebiec metę i stwierdzić, że chciałabym powtórzyć to doświadczenie jeszcze raz.

Przyznam szczerze, że pora roku, krótki dzień, temperatury i poziom smogu w powietrzu nie pomagają mi w przygotowaniach. Staram się biegać trzy razy w tygodniu, z czego jeden trening jest dłuższym wybieganiem. Realizuję program POLAR Flow, który ustawia mi treningi biorąc pod uwagę wszystkie parametry dotychczas zrealizowanych treningów. Głównie pracuję nad wytrzymałością. Mój trener Ryszard Szul, twierdzi, że nie potrzebuję w każdym tygodniu pokonywać jednorazowo 30-kilometrów, żeby przebiec maraton. Najważniejsze w moim przypadku jest regularne bieganie, zbudowanie bazy, czyli własnej strefy komfortu, w której mogę biec ergonomicznie i dłuuugo. Do czasu maratonu planuję zrobić jeden długi, 30 kilometrowy trening, w ten sposób do końca tajemnicą pozostanie to co się dzieje na kolejnych 12km -:).

Ze względu na zobowiązania prywatne i zawodowe, choroby przebyte w grudniu (łączne 3 tygodnie przerwy od biegania), średnio w tygodniu, pokonywałam ok. 30 km. To pewnie mało dla tych, którzy planują łamanie 4:00, ale na moje możliwości oraz założenia powinno wystarczyć.

Często słyszę pytania jak znaleźć motywację gdy rozum mówi „nie“, a za oknem szaro i zimno?  Odpowiadam, że dobrze obrać sobie jakiś cel, do którego będzie się mogło dążyć. W przypadku tych, którzy już pokonali tę magiczną granicę między żmudnymi treningami a bieganiem dla satysfakcji i radości nie trzeba szukać motywacji. Oni wiedzą, że bez biegania nie da się już normalnie żyć. Ja też się o tym przekonałam. Bieganie jest wpisane w mój kalendarz na stałe. Bez względu na to, czy mam cel czy nie. Jeśli chcę się lepiej poczuć – biegam, pływam, jeżdżę na rowerze lub … tańczę.

Dobra forma fizyczna odpłaca dobrym zdrowiem i dobrym samopoczuciem. Dlatego zachęcam do ruchu, a bieganie jest najprostsze do zorganizowania. Wytrwałość trzeba doskonalić, ona przydaje się w wielu dziedzinach życia zawodowego ale też prywatnego.

Jest wiele biegów, które z czystym sumieniem mogę polecić. Do moich ulubionych należy warszawska Triada Biegowa „Zabiegaj o pamięć“, czyli 27. Bieg Konstytucji 3 Maja, 27.Bieg Powstania Warszawskiego oraz 29.Bieg Niepodległości. Wszystkie są sponsorowane przez PKO Bank Polski oraz 4F, którego również jestem Ambasadorką. Te krótkie biegi mają w sobie niesamowity klimat, upamiętniają ważne wydarzenia historyczne i zrzeszają ogromną liczbę uczestników. Od trzech lat niezmiennie biorę w nich udział i planuję również w tym roku. Zapraszam serdecznie!

Trzymajcie kciuki za mój debiut na 42km i wspierajcie ten projekt. Przypominam o konkursie, w którym typujcie nasze wyniki w maratonie – ja też ufundowałam nagrodę… Pozdrowienia Karolina Gorczyca

http://maraton.zakonmaltanski.pl/vip-na-start-konkurs/karolina-gorczyca/