Archiwa tagu: witamina D

Jak to było z witaminą D ?

To, że prof. Wojciech Ratkowski w badaniach nad wytrzymałością organizmu korzysta się z ultra maratończyków jest oczywiste, ich organizmy to najlepszy poligon doświadczalny. Jednak teza, że witamina D ma bezpośredni wpływ na wytrzymałość jest dla mnie nową (wpis z 1 grudnia 16) – czekamy na wyniki.

To, że nasz kościec buduje również wapń (Ca) wiemy raczej wszyscy, a to, że ten pierwiastek ma znaczenie np. w pracy serca, kurczeniu się mięśni, regeneracji komórek, krzepnięciu krwi, jest potrzebny w układzie odpornościowym, już wie mniejszość, zatem wystarczy zapamiętać, że calcium jest bardzo ważne w wielu procesach życiowych i powinno występować w odpowiednim stężeniu.

Za poziom wapnia odpowiada właśnie witamina D, której Polacy, w około 90% populacji, mają niedobór! Występuje u nas jak i u innych zwierząt lądowych w postaci nieaktywnej a staje się aktywnym hormonem przez pobudzenie promieniami UV – czyli na słońcu.  A co jeśli słońca nie ma? Co z głębinami oceanicznymi, ciemną Skandynawią, piękną acz mglistą Polską, co ze szczelnym opierzeniem ptaków? Potwory żyjące w ciemnych głębinach oceanicznych zjadają tych co pływają w zasięgu słońca i mają w sobie Wit D, tłusta wydzielina uelastyczniająca pióra ptaków produkuje Wit D a jest przenoszona do wewnątrz podczas pielęgnacji piór dziobem. Z nami jest podobnie, pozyskujemy drogocenną witaminę z jedzeniem najlepiej morskich ryb oraz syntetyzujemy ten specyfik, w skórze wystawionej na słońce.

1984 przed Olimpiadą w Los Angeles - przygotowania w Font Romeu - Antoni Niemczak, Krzysztof Wesołowski z przodu i Wojtek Ratkowski, Jurek Skarzyński - WB2 + intuicyjne poszukiwanie słońca
1984 przed Olimpiadą w Los Angeles – przygotowania w Font Romeu – Antoni Niemczak, Krzysztof Wesołowski z przodu i Wojtek Ratkowski, Jurek Skarzyński – WB2 + intuicyjne poszukiwanie słońca

Historia walki o odpowiedni poziom Wit D jest ciekawa i pouczająca. Gdy zrzuciliśmy futro 2-3 mln lat temu i zaczęliśmy opuszczać bezpieczne lasy ruszając na podbój świata, naszym niewidzialnym zagrożeniem było promieniowanie UV. Ten problem rozwiązaliśmy sprawnie, skóra stała się czarna  a przefiltrowany UV nie zabijał, lecz stymulował produkcję Wit D, a poza tym trzymaliśmy się blisko zbiorników morskich, słonych jezior, bogatych w pokarm zwierzęcy obfitujący w Wit D – czyli wszystko pod kontrolą. Jednak gdy ruszyliśmy na północ pojawiły się kłopoty, słońca było coraz mniej, a morskie pożywienie zniknęło z karty menu. Znowu ewolucja pokombinowała i rozjaśniła skórę, zmniejszając naturalny filtr – im dalej na północ tym jaśniejsza karnacja. Zapytasz o Eskimosów? OK., ale zauważ, że na ich karcie menu jest napis don’t need sunlight. Czyli kolejny problem rozwiązany? Chwilowo, gdyż właśnie teraz wchodzimy, ewolucyjnym tempem, w bieżący okres i zaczynają się kolejne problemy. 10 000 lat temu staliśmy się rolnikami i mocno zubożyliśmy dietę.  Monotonne mączne, ryżowe jedzenie, ciemne, zagęszczone osady mieszkalne w mglistym klimacie zaczęły zbierać żniwo. Pojawiły się rozmaite choroby, ale .. trzymajmy się Wit D – zaobserwowaliśmy krzywicę, jako widoczny dowód niedoboru hormonu regulującego poziom wapnia.

miał być 15km lekki cross – dzięki słońcu – wyszedł bieg w wariackim tempie – średnio 5’03″/km i max 3’10″/ km

Pomimo odkrycia Wit D w połowie XVII wieku nie powiązano jej z działaniem słońca. Dopiero polski lekarz, Jędrzej Śniadecki, obserwując  fatalne warunki życia ludzi przemysłowych i zadymionych miast, dostrzegł związek słońca z witaminą (1822 r.) Jednak trzeba było czekać kolejne 100 lat na rozpoczęcie regularnej walki z krzywicą poprzez suplementowanie i aż  do 1980 r. na pełną analizę słonecznej syntezy.  Wydawałoby się,  że mamy spokój, ale na scenę wkroczyły kremy UV, które zatrzymują niebezpieczne a zarazem bezcenne promieniowanie UV nawet w 98%!

Jeśli dobrnąłeś Czytelniku do tego miejsca – gratuluję – to znaczy, że masz już potrzebną wiedzę i dasz szansę słońcu, by wykonało swoją pracę – wystarczy 15 minut ekspozycji w bikini i potem nakładamy krem. Zapytasz jak sobie radzić zimą w zadymionym Krakowie? Cóż, jest kłopot,  nie zjesz 20 żółtek dziennie, pół kilo wątróbki,  dwóch węgorzy, czy łososi, a tran nie należy do Twoich preferowanych przekąsek, jeśli jesteś wegetarianką/ninem to pieczarki też nie podołają, ale są to naturalne, zewnętrzne źródła Wit D, które jednak nie mogą konkurować ze słońcem. Skandynawowie, korzystają z kwarcówek, pigułek oraz systemu socjalnego, który wysyła w zimie pracowników na spotkanie ze słońcem.

najkrótsze dni w roku - na północy (Sopot) słońce grzeje choć jego wygląda na dość zimne
najkrótsze dni w roku – na północy (Sopot) słońce grzeje choć jego wygląda na dość zimne

Tomek Tarnowski

Ultramaratończycy na pomoc nauce.

dr hab. Wojciech Ratkowski – prof. nadzw. na Gdańskiej AWF, jest dziekanem Wydziału Turystyki i Rekreacji i równolegle prowadzi interdyscyplinarne badania nad wytrzymałością organizmu sportowców. W wolne weekendy uczy nas biegać „z głową” i to pewnie jest dla niego najtrudniejsze -:). W 1984 r. w Dębnie, został Mistrzem Polski w maratonie z rekordem życiowym 2:12:49. Wspólnie z Jurkiem Skarżyńskim zdobyli nominacje olimpijskie, ale do Los Angeles nie polecieli – historię znacie.

1984 przed Olimpiadą w Los Angeles - przygotowania w Font Romeu - Antoni Niemczak, Wojtek Ratkowski i Jurek Skarzyński - przebieżki + kąpiel słoneczna
1984 przed Olimpiadą w Los Angeles – przygotowania w Font Romeu – Antoni Niemczak, Wojtek Ratkowski i Jurek Skarzyński – przebieżki + kąpiel słoneczna

Gdy w listopadzie kończyliśmy ponad 20km bieg weekendowy, Wojtek zapytał: nie masz jakiegoś światła na punkt kontrolny do badań; 20 ochotników biegnie 100km, a rano będzie ciemno. Nic mi do głowy nie przychodziło, więc odpowiedziałem, że rano o 6:00 będą wypoczęci i dadzą radę bez światła… na to Wojtek – ale kończyć będę ok. 20:00.

Prof Wojciech Ratkowski - w niebieskim stroju - motywuje ultramaratończyków
Prof Wojciech Ratkowski – w niebieskim stroju – motywuje ultramaratończyków.

Zawodnicy biegali 250 kółek po tartanowej bieżni stadionu lekkoatletycznego AWFiS w Gdańsku, 5 listopada 2016, przy początkowej temp. 3stC. Cóż, ostatnie 3  godziny biegu odbywały się przy lodowatym wietrze i  deszczu, lampy znalazła uczelnia, namioty wojsko. Czasy nie mają tu znaczenia, gdyż w trakcie próby zawodnicy, byli wielokrotnie badani – krew, mocz, siła nacisku stopy. Próbki czekają teraz na szczegółowe analizy, a badacze ruszyli na poszukiwanie środków finansowych, które pozwolą maksymalnie wykorzystać przeprowadzony test. Jeśli ktoś zarządza dużą instytucją, zainteresowaną danymi to jest okazja do wsparcia nauki – ultramaratończycy już pomogli.

Badanie siły nacisku stopy odbywało się ok. 20 km.
Badanie siły nacisku stopy odbywało się ok. 20 km.

Tran, żółtko jajek, sardynki, ect.. zajadamy, by uzupełnić Wit D, szczególnie w okresie zimowym. Myślimy wówczas o wapniu i krzywicy, a tu nowość!

Wiadomo, że w wielogodzinnym wysiłku fizycznym niezwykle istotne jest prawidłowe nawadnianie i odżywianie. Z kolei znaczenie niektórych witamin i mikroelementów nie jest dokładnie zbadane i budzi wiele kontrowersji.

Uroczyste sniadanie, obiad i kolacja = bufet ultarmaratończyków :)
„uroczyste” śniadanie, obiad i kolacja = bufet ultarmaratończyków – skromnie, ale efektywnie

Wydaje się, że w populacji środkowo- i północnoeuropejskiej substytucja witaminy D u sportowców jest uzasadniona. Po pierwsze badania populacyjne wykazały, że znaczna części Europejczyków ma niedobór witaminy D3. Po drugie wykazano, że sprawność układu nerwowo-mięśniowego zależna jest od poziomu witaminy D. W ostatnich latach w nielicznych pracach wykazano, że czynnikiem ograniczającym wydolność jak i sprawność fizyczną sportowców jest właśnie niedobór witaminy D.

W dotychczasowych badaniach nie wykazano jednak jednoznacznie, żeby krótkotrwała substytucja witaminy D wpływała na poprawienie sprawności fizycznej i uzyskiwane wyniki. Nie wykazano także związku pomiędzy substytucją witaminy D a wykładnikami stanu zapalnego, metabolizmem czy zaburzeniami wodno-elektrolitowymi.

Można założyć, że wyrównanie typowych dla populacji ogólnej niedoborów witaminy D3 wpłynie korzystnie na poprawę sprawności fizycznej oraz zmniejszy częstość obserwowanych po ekstremalnym wysiłku fizycznym powikłań. Celem projektu jest wykazanie wpływu stosowania suplementacji witaminą D na poziom wskaźników biochemicznych i układu sercowo-naczyniowego u amatorów biegania na ekstremalnym odcinku 100 km.
Zakłada się, że osoby przyjmujący witaminę D w mniejszym stopniu reagują na ostre zmiany zmęczeniowe podczas i po ekstremalnym wysiłku.

Badania mają jeszcze inne cele, jak chociażby ocena częstości występowania zaburzeń elektrolitowych – przede wszystkim hiponatremii, zmiany w erytropoezie i gospodarce żelazowej.

Wojciech Ratkowski