Kamil Cierniak – dwie cechy, jedna postawa

Kamil w listopadzie pomógł nakręcić filmowy clip naszej akcji, w styczniu napisał tekst, teraz wraca z filozoficzną radą dla biegaczy … i nie tylko. Przesyłając tekst dodał:  ” przepraszam, że tak późno, ale miałem tylko i aż 20 egzaminów w sesji – prawdziwy maraton”. Aby dokładnie zrozumieć słowo ‚maraton’ – zobacz film z Kamilem – w 2giej części znajdziesz wypowiedzi znanych osób, które za 8 dni zmierzą się z 42km.


Dominikanin, o. Prof. Jan Kłoczowski w książce „Między samotnością a wspólnotą. Wstęp do filozofii religii” napisał o dwóch postawach ludzi wobec życia: libido dominandi oraz libido admirandi. Pierwsza cechuje osoby o tzw. roszczeniowym podejściu do ludzi, takim „wszystko mi się należy”, druga wręcz odwrotnie – jest relacją pokorną, wdzięczną, trochę jakby nic właściwie samo z siebie  od życia mi się nie należało (na rzecz tekstu trochę sprawę uprościłem, szczerze polecam zatem przeczytać pracę Ojca profesora). Większość z Was szybko pomyślała: pierwsza nie jest właściwa, druga – jak najbardziej. W tym miejscu mój wywód powinien się zatem zakończyć, bo kwestia jest prosta, ale jako student filozofii nie umiem sobie odmówić próby podzielenia włosa na czworo. Libido dominandi może być moim zdaniem nie tylko równie ważne i owocne jak libido admirandi, ale czasem nawet i bardziej. Sprawa nie jest więc prosta i jak pisał Sławomir Mrożek – „zależy jak leży”.

Pierwsza z relacji kojarzyć może się z pewnego rodzaju permanentnym „chciejstwem”, za którym nic głębszego nie idzie, a które prowadzić może często do frustracji. Oznaczać może również niewdzięczność i niedocenianie tego, co się ma, o ile się ma. W tym wydaniu nie jest to raczej postawa godna polecenia i większego respektu. Owa postawa „roszczeniowa” mimowolnie kojarzy mi się jednak, trochę niekonsekwentnie być może,  również z klasycznym już filmikiem z Internetu, w którym jeden z motywatorów, coachów żywiołowo przekonuje odbiorcę:”Kim jesteś? Jesteś zwycięzcą!”. Ten przekaz w swojej formie i treści w moim odczuciu jest nieco naiwny, zwracać ma jednak jak rozumiem uwagę na fakt, iż nic samo się nie osiągnie. Człowiek jest istotą działającą. Każdy inaczej i w różnej skali, ale niemal wszyscy mają, mamy jakieś możliwości, jakiś potencjał, mogący się ziścić.

W związku z tym niejednokrotnie denerwują mnie  rozpowszechniane hasła, slogany typu:”Przyjmuj wszystko z pokorą”, „Pogódź się z przeciwnościami losu” itp. itd. Tego typu rady, sentencyjki są niewątpliwie ważne i bardzo w swej treści wartościowe, wręcz nieodzowne w życiu. Ale. Równie dobrze, mam wrażenie, mogą służyć, jeśli źle się je zinterpretuje, jako przykrywka dla bierności, nieudolności, a może i nawet tworzenia,pewnego rodzaju resentymentu, o którym pisali już – choć w troszkę innym znaczeniu – filozofowie Friedrich Nietzsche i po pewnej modyfikacji Max Scheler.

Co z tym fantem zrobić? „Z tym największy jest ambaras, Żeby dwoje chciało na raz” – stwierdził kiedyś Tadeusz Boy-Żeleński. Nie chodzi mi tu jednak o swatanie Nietzschego z Schelerem, ale raczej o to, iż dwa opisywane libido  będą mieć najgłębszy, jak sądzę, sens dopiero jeśli będą występować jednocześnie.  Maraton, jak cały sport ma to do siebie, że uczy pokory wyzwalając jednak przy tym chęć dokonania czegoś, a nawet zdrowo pojętej dominacji. Może w pozytywny sposób podrażniać ambicję, która sama w sobie jest w mojej opinii objawem zdrowym i w świecie Ambicja i pokora doprowadziły, jak się wydaje, wielu sportowców do rekordów, naukowców do wielkich odkryć, ludzi do wielkich czynów – choć motywacje bywały też zapewne i inne, zróżnicowane.

Tak czy inaczej, to właśnie ambicji i pokory życzę Wszystkim na starcie i mecie 2 kwietnia, jak też przede wszystkim na Niech tak dobry, jak i słaby wynik będą przeżyte w pokorze, będąc tym samym nauką owocującą później w sporcie i poza nim! Kamil.


Budujemy wyjątkowe wydarzenie, dzielimy się prawdziwą opowieścią, mamy nadzieję, że inspirującą dla wielu z Was. W zamian prosimy o przekazanie darowizny, za którą już dziękujemy w imieniu tych, którzy marzą by chodzić
Fundacja Polskich Kawalerów Maltańskich w Warszawie „Pomoc Maltańska”.
Nr rachunku bankowego: PKO BP S.A. 51 1020 1156 0000 7602 0089 7512
z dopiskiem „darowizna Maraton 2017”

z zagranicy PL 51 1020 1156 0000 7602 0089 7512