Archiwa tagu: Tomasz Tarnowski

MARATON nie wybacza

[foto: Ania Tarnowska]

Piękno maratonu polega na tym, że jest cholernie prawdziwy. Wśród otaczającego nas plastikowego świata przeżywanie ogromnego wysiłku jest cennym doświadczeniem. Coś w człowieku się zmienia.

W piękny sobotni dzień jechaliśmy samochodami do Dębna – jedni 5 inni 6 godzin, co nie jest najlepszym rozwiązaniem na dzień przed startem. Nastroje u podróżujących zmieniały się wraz z pojawiającymi się, coraz bardziej wiarygodnymi, informacjami meteo. Kibice z radością oczekiwali słońca i wysokiej temperatury (20st.C), biegacze wręcz odwrotnie, tylko zapowiadany wiatr martwił nas zgodnie.   W samym Dębnie drużyna PKO Biegajmy razem zabrała nas na wspólny posiłek, podczas którego ustaliliśmy strategię biegu w naszych strefach czasowych. Tam dowiedzieliśmy się od Jurka Skarżyńskiego, że ze względu na nie wyleczoną chorobę musi zmienić plan – nie jest w stanie przebiec 42km w sensownym tempie, i że nawet już nie chodzi o zmierzenie się z barierą 3godzin, o której nieśmiało rozmawialiśmy na przełomie roku. To bolesne, gdyż Jurek harował przez kilka miesięcy, poza tym,  ta akcja miała w nazwie hasło – POWRÓT MISTRZA. Cóż, zdrowie jest ważniejsze.  Przebudowaliśmy konstrukcję w ten sposób, że Jurek miał pobiec połówkę maratonu jako suport dla Przemka Miarczyńskiego, a na drugą część miał wejść Wojtek Ratkowski. Łza się w oku kręci ze wzruszenia, kiedy widzisz, jak wielcy mistrzowie maratonu, jeden chory, a drugi w ogóle nie zakładał, że będzie biegł,  chcą aby nasza AKCJA miała godny finał. Obaj przyjaciele pobiegli na raty, ale do końca.

rozgrzewka przed maratonem

Jurek poprowadził rozgrzewkę naszej grupy i stanęliśmy na starcie. Niebo było czyste, a temperatura rosła.

Ufam, że relacje indywidualne naszych bohaterów wkrótce się pojawią, tu podsumuję całość ogólnie i podam wyniki.

STREFA czasowa 3:15

Przemek Miarczyński ruszył z Jurkiem i Ryśkiem Brożyną a wokół nich szybko uformowała się grupa entuzjastów, widząc  KTO  biegnie ! – legenda polskich maratonów i światowego windsurfingu. Móc biec w takim towarzystwie to marzenie każdego kto planował czas 3h15min.

Jurek Skarżyński prowadzi grupę na 3:15 – po jego prawej PONT

Do tego Jurek zajmował towarzystwo historiami biegowymi, utrzymując równe tempo 4’35”/1km. Rysiek, czując przypływ mocy pobiegł niezależnie i osiągnął znakomity wynik 3:09 zajmując 3 miejsce w kat >50lat. Po połówce dystansu Wojtek zastąpił Jurka i prowadził PONTA, robiło się coraz cieplej i wietrzniej, tempo minimalnie spadało, ale plan 3:15 był tylko lekko zagrożony. Opóźnienie miało zostać nadrobione na ostatnich 2km finiszu. W końcu pojawiła się ‘ściana’. Wyrosła na ostatnim kilometrze, bez żadnego respektu, tak jakby chciała sprowadzić 4 – krotnego olimpijczyka na kolana i to przed wiwatującą publicznością, upokorzyć na środku wielkiej sceny. Zrobiło się źle, utrzymywanie tempa w takim momencie może się różnie zakończyć, zwolnili, pojawiły się skurcze, PONT zaczął przeżywać dramat.

Miarczyński, Ratkowski, Skarzyński wpadają na metę

Na ostatnie 300m dołączył ponownie Jurek, tak by wspólnie i symbolicznie wbiec na metę, to miał być deser, pokaz MISTRZÓW, tylko że PONT czuł się jak po ciężkim nokaucie, parł jak w malignie, bez świadomości, że komentatorzy entuzjastycznie skandują jego nazwisko i dwóch wielkich polskich maratończyków.

3:21:13  w tych warunkach pogodowych, dla debiutanta, po czwartkowej, całodziennej podróży z Hiszpanii i sobotnich 6 godzinach kierowania samochodem, spokojnie można uznać za dobry wynik. Wiem, że sportowa dusza Przemka inaczej to odbiera. Wiem, jednocześnie, że jest szczęśliwy i pewnie lekko zdumiony, jak bardzo maraton może zaskakiwać.

STREFA czasowa 3:30

(Tomek Tarnowski) Ruszyliśmy równo trzymając tempo 4min50s/1km. Od początku nie czułem świeżości, ale też jej nie szukałem – po podróży, krótkim śnie i przy obowiązkach organizatora nogi miałem drewniane do 15km. Szybko zrozumiałem, że Roman Drgas z PKO Biegajmy razem – dyrektor „detalu” w Poznaniu i szef naszej grupy czasowej będzie za mnie myślał.

Kasia i Piotr na przodzie, Roman po zewnętrznej, mogę zamknąć oczy

Jego doświadczenie, ale i umiejętności czucia mojego stanu, były zdumiewające. Prowadził jak zaprogramowany. W pewnym momencie doszliśmy grupę Roberta Korzeniowskiego. Czterokrotny złoty medalista olimpijski zaganiał swoich przyjaciół dowcipną opowieścią, ale również twardą ręką. Znajdował czas dla wszystkich wokół, animował, podbiegał do stojących grup kibiców, był jak Wielki Mistrz, który potrafi być kolegą …  a wszystko w tempie – dla mnie granicznym. Miło był biec w jego towarzystwie.

18km koło Roberta Korzeniowskiego – to spora satysfakcja

Ściana wyrosła przede mną na 38km, nie jakaś wielka, ale  znałem już to złowróżbne uczucie, po którym, jeśli zaczynasz negocjować z samym sobą siłowo, zawsze tracisz. Choć duma jest urażona trzeba uszanować sygnały, zwolnić, spokornieć, bez żalenia się. Przebijałem się przez nią przez jakieś 500m, czyli szybko, a gdy puściła, Roman ocenił straty i zadecydował, że 3:25 odpuszczamy. 3:27:37 jest moim nowym rekordem życiowym – bardzo dziękuję za pomoc całej drużynie.

STREFA czasowa 3:45

Agnieszka i Adam Szymańscy

Tu relacje mam od Adama Szymańskiego.  Dość szybo zorientowali się z Agnieszką, że kończenie maratonu nie jest dobrym pomysłem. 42km to ogromne obciążenie organizmu, a umiejętność podjęcia trudnej decyzji o nie kontynuowaniu jest tak samo ważna jak umiejętność pokonywania „ściany”. Jurek Skarżyński podjął decyzję przed startem, chciał znaleźć inne ciekawe rozwiązanie dla wielkiego finału naszej AKCJI.  Agnieszka podjęła próbę walki i na 21km zeszła. Bolało i ciało i psycha, ale maratonu nie da się uprosić, jest nieubłagany.

STREFA czasowa 4:15

Mecenas Andrzej Zwara

Tu się działo!   Mecenas Andrzej Zwara nie zdecydował się z kim ostatecznie biegnie, ponoć przyspieszał, zwalniał, ewidentnie wpływ na to miały przygody Karoliny Gorczycy, z którą ruszył na początku. Dość powiedzieć, że Andrzej sam wpadł na metę z czasem 4:20:35.  Czekamy na jego barwną relację -:).

grupa Karoliny Gorczycy – na trasie

Karolinę Gorczycę zobaczyłem już za metą. Jej stan mówił więcej niż słowa. Wyglądała tak jakby uchodziła z jakiejś ciężkiej opresji, po drodze spotkała watahę wilków, a szukając pomocy natrafiła na pijanych i półdzikich ludzi z lasu. Jej wielkie, piękne oczy wyrażały tylko ból. Cóż, ten dzień po raz kolejny potwierdził, że warunki są trudne. Wysoka temperatura i wiatr, który kręcił nie pozwalały debiutantom na realizowanie swoich marzeń i planów. Zapewne Karolina powinna była zejść z 10 razy, ale nie … mimo oddania 4:15, 4:30, zawzięła się i chciał ukończyć bez względu na wynik, który nie był jej celem – 4:33:13 . Zrobiła do dla innych, którzy gdzieś w zaciszu swoich mieszkań, mają tylko jedno marzenie, by choć przez chwilkę móc tak jak Ty… chodzić.

Karolina dała z siebie wszystko

STREFA czasowa 4:30

Sebastian i Paweł na starcie – wprowadzali dobry nastrój od samego początku – foto maratonypolskie.pl

Nazwiska Sebastiana Chmary i Pawła Januszewskiego były chyba wymawiane przez komentatorów najczęściej, co nie jest to dziwne, obaj są doskonale znani w świecie lekkoatletycznym, poza tym najdłużej pozostawali na trasie -:), jakby kurtuazyjnie puszczając innych przodem.

Ktoś powiedział, że Sebastian już od połowy nie ma się najlepiej i wszystko go boli. Byłem na mecie kiedy wbiegał .. zmęczony jak cholera – 4:28:03 oznacza, że chciał powalczyć na finiszu. 100m przed końcem pamiętał, by pozbierać całą grupę, chwycić za ręce i wspólnie zakończyć ten bój.

Sebastian tuż przed metą

Wpadł mi w ramiona i zawisł całym, blisko 100kg ciałem, to tyle co razem ważyło dwóch zwycięzców maratonu w Dębnie -:). Trzej pierwsi to Kenijczycy z czasami: 2:16, 2:17 i 2:18. Tacy jak Sebastian nie powinni biegać maratonów, a jeśli biegają to w szczytnym celu – wielkie dzięki!

Paweł Januszewski – UWOLNIENIE

5 minut później, z czasem 4:32:51, dołączył do nas Paweł Januszewski. 9 sek. później byłyby planowane 4:33 – a te dwie 3ki to z okazji 55 urodzin Programu 3go Polskiego Radia. Jak było na trasie ? Nie wiem, ale się domyślam– to zdjęcie mówi wszystko. I chyba możemy je zatytułować tak – UWOLNIENIE.

MARATON nie wybacza, jest prawdziwy, surowy jak życie. Nasze marzenia nie zawsze muszą się spełnić abyśmy byli szczęśliwi. Czasem, Ci którzy – tylko w pewnym sensie ‘przegrali’, albo też nie wygrali  – dostarczają nam nieprawdopodobnych emocji. Nasi bohaterowie stoczyli walkę w szczytnym celu, i to jest najpiękniejsze. Ufam, że teraz, w pełni wyświetla się nasza opowieść. Zrobiliśmy bardzo dużo, by zwrócić uwagę na potrzeby osób niepełnosprawnych, podopiecznych Zakonu Maltańskiego .Nadal liczymy na wrażliwość kibiców – ten ważniejszy finisz AKCJI jest jeszcze przed nami.  Bardzo dziękuję – Tomek Tarnowski

Fundacja Polskich Kawalerów Maltańskich w Warszawie „Pomoc Maltańska”.
Nr rachunku bankowego: PKO BP S.A. 51 1020 1156 0000 7602 0089 7512
z dopiskiem „darowizna Maraton 2017”

z zagranicy PL 51 1020 1156 0000 7602 0089 7512

Przekaż 1%  KRS 0000174988


Wszystkie wyniki http://live.domtel-sport.pl/wyniki/

W Zakonie Maltańskim EKSTREMALNIE pobiegli także: Maciek Wasilewko 3:35:40, który zaczynał pracę o 7 rano, a trenował wieczorami, w ten sposób praktycznie przez 3 zimowe miesiące nie widział jasnego nieba inaczej niż przez okno. Kasia Dordzik 3:42:13, która miesiąc wcześniej stanęła na podium ultra trial Trójmiasto tj. terenowego biegu na 65km z 1500m przewyższeń. Zadebiutowały moje bratanice, Zosia Tarnowska 4:20:04 oraz Majka 4:27:20. Obie z pewnością uskrzydliło zwycięstwo brata w Międzynarodowych Mistrzostwach Hiszpanii. Paweł Tarnowski i Zosia Klepacka potwierdzili 1 kwietnia dominację polskiego windsurfingu.

Dobroczynny maraton Pameli Anderson i Prezydenta Busha

Alanis Morissette – Kanadyjska wokalistka autorka tekstów, multiinstrumentalistka, rocznik 74 – przebiegła maraton w celach dobroczynnych  …(włącz utwór i czytaj dalej)

W Ameryce charytatywne biegi gwiazd mają swoją tradycję, u nas gwiazdy sportu, kina, mediów zaczynają pojawiać się na różnych sportowych imprezach jako uczestnicy, choć rzadko są to tak wymagające zadania jak bieg maratoński. Dobroczynność, jak inne dziedziny życia, ma taki rozkład, że jest nas bardzo dużo gdy trzeba wrzucić do skarbonki 2 zł albo wysłać sms’a za 3,80. Zdecydowanie mniej jest chętnych kiedy  trzeba się wysilić – np. przemaszerować z kijkami w sztafecie 3km, nawet jeśli organizatorzy dają medal, bigos, colę i występ znanego muzyka. Uczestników takich akcji, gdzie harujesz przez 5 miesięcy w samotności i potem biegniesz maraton, można policzyć na palcach, choć tu ograniczenia są również czysto fizyczne, zdrowotne, czy wiekowe. Najpiękniejsze jest jednak to, gdy dołączają do nas kibice. Ten wstrzymał palenie, ktoś inny chce schudnąć, wiec nie pije alku i jeszcze ćwiczy – przynajmniej do 2 kwietnia -:) – są tacy ! Ale wróćmy do tych charytatywnych biegów gwiazd. Ultramaratończyk Dean Karnazes, wziął kiedyś udział w sztafecie charytatywnej na 360 km, gdzie zawodnicy mieli biec odcinki po 40 km. Dean zapisał drużynę pod swoim nazwiskiem, nadając dla każdej zmiany kolejny numer Karnazes 1, 2, 3, ..9. Kibice przyłączyli się z wpłatami, włączyli się w pomoc na trasie – każdy jak potrafił – słowem ogólne, pozytywne poruszenie. Kiedy zawody już trwały zaniepokojeni organizatorzy pytali czy to nie ten sam facet, który w drużynie Karnazes nie dał zmiany i ciągle biegnie. Tak, Karnazes przebieg całość samotnie, prowadził dodatkowo własną akcję, dzięki której uzbierano pieniądze na przeszczep dla dziecka. Innym razem za jednym pociągnięciem pokonał 560 km (<81 godzin) i tylko cel charytatywny motywował go, stawiając na nogi po każdym omdleniu. Totalny hardcore -:).

No dobrze, wracamy do klasycznych 42km. Po tylu odcinkach wiesz już czytelniku, jakie czasy są dobrymi wynikami, które zwykłymi, oraz w jakim czasie biega światowa elita. Wchodząc na zakładkę KONKURS (na naszej stronie) przeczytasz w jakim czasie może pobiec każdy z 7 naszych zawodników, są i typy ekspertów i opis przygotowań przy każdym nazwisku – zatem mamy komplet wiedzy, by móc przyrównać się do tych, którzy już to zrobili w Stanach Zjednoczonych.

Maraton przebiegli, w celach dobroczynnych :

Prezydent USA– George Bush >Junior<  (3:45’); Wice Prezydent USA Al Gore’a (4:58’); tenisistka Caroline Woźniacki , debiutując uzyskała (3:26’); hokeista NHL Mark Messier ukończył w czasie (4:46’) z problemami, ale zyskał wielkie uznanie –( jak znam życie to po prostu rzucił pawia… classic). Piosenkarka, zdobywczyni Grammy Alanis Morissette (4:28’), której partnerował w akcji zbierania pieniędzy, aktor Ed Norton (3:48’).

Pamela Anderson – 46 letnie wówczas modelka i aktorka, szykowała się do biegu pół roku, zaczęła od marszobiegów na 8km i pokonania wstrętu do tego rodzaju wysiłku. Podczas nowojorskiego maratonu (2013) towarzyszył jej od początku do końca brat. Czas (5:41’), delikatnie mówiąc nie jest wyśrubowany, ale daje w wielu maratonach klasyfikację ‘finisher’ – w Dębnie już nie. Dla samej Pameli było to wielkie przeżycie a pamiątkowy medal jest wyjątkową pamiątką.

W 2015 r. piosenkarka Alicia Keys,  na zaproszenie organizacji zbierającej pieniądze dla dzieci z Afryki zarażone HIV,  odpowiedziała: „helloooo! Nooo! LOL!”, a po chwili zamyślenia zgodziła się „to moje miejsce, coś muszę zrobić – dlaczego nie”. Uzyskała (5:50′) a za metą miała powiedzieć – „maraton to wielka rzecz – ale raz w życiu”.

Zapraszam kibiców do dopingowania, pomagania w naszej akcji i udziału w konkursie: wszystko znajdziecie tu: http://maraton.zakonmaltanski.pl/vip-na-start-konkurs/

Tomek Tarnowski

foto tytułowe: Pamela Anderson – maraton Nowy York foto: / AP

 

FILM – BIEGNĘ DLA TYCH, KTÓRZY MARZĄ BY CHODZIĆ –

Ufam, że film przekazuje ideę naszego projektu, dzięki niemu  poznaliście również głównych bohaterów, znane postacie, które „pobiegną dla tych, którzy marzą by chodzić”. Ufam, że wspólnie z Jurkiem Skarżyńskim, Karoliną Gorczycą, Przemkiem Miarczyńskim, Pawłem Januszewskim,  Sebastianem Chmarą i Andrzejem Zwarą oraz ponad 20 osobową drużyną, uda nam się dotrzeć do Waszej wrażliwości. Odwdzięczamy się prawdziwą opowieścią o wysiłku i poświęceniu, historii maratonów polskich, dodamy też kilka ciekawostek.

Film realizowany był w Krakowie, własnymi siłami i tym bardziej chciałbym podziękować jego pomysłodawcom i twórcom – Ani i Jankowi Tarnowskim – moim dzieciom, Kamilowi Cierniakowi za decyzję o wystąpieniu i wszelkie konieczne podpowiedzi w trakcie kręcenia, Filipowi Plewińskiemu za realizację zdjęć i montaż. Filip jest zawodowym operatorem po łódzkiej filmówce i przekonał nas do prostej, naturalnej formy, bez polerowania – bo takie jest życie. Wielu zna prace artystów fotografików – Wojciecha Plewińskiego i Macieja – dziadka i ojca Filipa – co tu można więcej dodać  – … dziękujemy. http://plewinski.com/

Kamila znacie z jego wpisu, ufam Kamil, że to nie ostatni – http://maraton.zakonmaltanski.pl/42195m-i-pelnia-zycia-kamil-cierniak/

Ten film to wkład młodych ludzi do projektu – bardzo pomożecie rozsyłając go do znajomych, umieszczając na fejsie, …

Dziękuję – Tomasz Tarnowski

Test Jurka na 10km i pytanie o: Marathon UNDER 2h

ostatni dzień roku przed południem – jedni u fryzjera, niektórzy biegają, jeszcze inni w supersamie w kolejce po „ciężary” .., w różny sposób czekaliśmy na zakończenie 16 roku. Jurek Skarżyński wystartował w zawodach sylwestrowych w Brzozie k. Bydgoszczy na 10km i tak skomentował swój wystep: plan prawie wykonany – miało być <40:00, wyszło 40:14. Jest dobrze…  To cenne informacje dla uczestników naszego konkursu, który polega na typowaniu wyników poszczególnych biegaczy 🙂 Łatwo nie jest, ale zabawa na tym polega, że  pomagając uczymy się tej dyscypliny i jeszcze możemy poczuć emocje w konkursie z nagrodami, w końcu – kto nie lubi wygrywać ? -:)  …

W konkursie założyliśmy, że czas referencyjny dla Jurka w maratonie wynosi 3:15 (3 godziny i 15 minut), a to oznacza, że pierwsze 10km musi pokonać w około 46 minut, na 20km powinien pojawić się w czasie 1:33 (1 godzina 33 minuty), półmaraton 1:38:30 … Zatem test grudniowy wygląda obiecująco.

A tak wyglądał Jurek na trasie:

Jurek Skarżyński Sylwestrowy Bieg na 10km w Brzozie – 31 grudnia 2016 r. czas 40:14. Źródło Facebook Jurek Skarżyński

Tu na zdjęciu z Ryszardem Marczakiem doskonałym polskim maratończykiem, 2 krotnym złotym medalistą Mistrzostw Polski (w 1978 i 1981) oraz czterokrotnym wicemistrzem (1976, 1977, 1979 i 1980) z rekordem życiowym 2:12:44.

Ryszard Marczak z Jurkiem Skarżyńskim 31 grudnia 2016 r.

Dzięki uprzejmości redakcji MaratonyPolskie.pl możemy wykorzystać krótki wywiad z Jurkiem, który przeprowadzony został tuż za metą … Znajduje się tam ciekawa opinia nt. szans światowego programu: MARATHON UNDER 2H. Niektórzy uważają, że jeszcze się nie urodził człowiek, który pobiegnie maraton poniżej 2 godzin, a co uważa Jurek – posłuchajcie … , a przy okazji – po takim biegu słowa bym nie wykrztusił … Tomek Tarnowski